Od Ameryki woli egzotykę i fantazję. Jego opowieści o Jamesie Bondzie roją się od nieprawdopodobnych wydarzeń, bardziej w stylu kosmicznych „science-fiction” niż drapieżnych „thrillerów”. W „Dr. No” widzimy tajemniczą wyspę i próby podawania fałszywych instrukcji amerykańskiemu pojazdowi kosmicznemu, aby zakłócić badania kosmosu. W innej powieści „Moonmaker” mamy do czynienia z próbą zniszczenia bombą wodorową Londynu. W „Thunderball” znowu chodzi o szantaż atomowy. Także środki lokomocji są rodem ze „science-fiction”. W „Goldfingerze” James Bond dysponuje samochodem, który samoczynnie śledzi przeciwnika, broni się przed prześladowcą, automatycznie katapultuje kierowcę, a gdy zajdzie potrzeba, potrafi strzelać.