Poseł komunistyczny William Galagher domagał się zakazu wyświetlania filmu, inny poseł lewicowy Edward Evans’ wołał z trybuny: „Film ten to sztucznie sfabrykowany straszak”. Rząd angielski odrzucił żądania posłów, tłumacząc się, że nie chce mieszać się do sprawy wyświetlania filmów. To prywatna sprawa dystrybutorów. Jednakże największy kinoteatr Londynu „Plaża” zdjął Żelazną kurtynę z ekranu w parę dni po burzliwym posiedzeniu Izby Gmin. Podobne demonstracje odbyły się w Belgii, Holandii, Luksemburgu, a nawet Australii, kraju dalekim od polityki europejskiej. Oburzenie widzów europejskich było rzeczą zrozumiałą, z czego Amerykanie rychło zaczęli zdawać sobie sprawę. Zmieniono więc taktykę.
