W tym przedsięwzięciu pomogli Niemcom także Amerykanie. Wytwórnia „20-th Century Fox”, której nie bardzo wiodło się w krucjacie antykomunistycznej (Żelazna kurtyna) wymyśliła bohatera idealnego: Marszałka Rommla. Marszałek wiadomo! — opozycjonista Hitlera, zamieszany był w zamach 20 lipca 1944 r. jak głosiła fama zmuszony został przez fiihrera do popełnienia samobójstwa. Któż mógłby oponować przeciwko nieboszczykowi, którym nie zajął się żaden sąd denazyfikacyjny, bo nie mógł? Prasa zachodnioniemiecka przyjęła Lisa pustyni — tak się nazywał film o Rommlu — z uznaniem chwaląc gdzie tylko się dało. Oto głosy opinii, dość zresztą charakterystyczne w wymowie: „Ten film o Rommlu jest wzorem obiektywizmu i ludzkim aktem sprawiedliwości” („Stuttgarter Nachrichten”).