Najpierw bowiem zakłada się bliżej nie sprecyzowany ideał „humanistycznego komunizmu”, później, kiedy ów ideał nie zgadza się z codzienną praktyką budowy socjalizmu — wykrzykuje się, że padło się ofiarą oszustwa ideologicznego. Arthur Koestler, w sposób nie pozbawiony grafomańskiej emfazy tak pisał o swej zdradzie ideałów komunistycznych: „Przyszedłem do komunizmu jak do źródła świeżej wody, opuściłem zaś komunizm jak wypełza się z zatrutej rzeki, pełnej resztek zalanych miast i topielców. Oto cała moja historia, od 26 do 33 roku życia, od 1931 do 1938. Trzciny, których! się chwytałem i które broniły mnie od pogrążenia się, były nadzieją nowej wiary, rosnącą na błocie — nadzieją wyślizgującą się, ale krzepką.