Saltzman oglądając Bonnie i Clyde musiał zdawać sobie sprawę, że w pewnym sensie jego seria bondowska jest niewypałem. Doświadczenie uczy, że filmy antykomunistyczne wcześniej czy później są bojkotowane przez publiczność. Rzadko też który ma szansę przedostania się na rynek Europy wschodniej. Łatwo więc zrozumieć, dlaczego producenci protestują. Chcą kręcić filmy z bohaterem w typie Bonda, ale zamiast akcentów antykomunistycznych wolą przemycać w nich elementy sadyzmu, swobody seksualnej. Doprowadzanie do młodego widza tego rodzaju „ideologii” także ma swój destruktywny sens.Oto dlaczego w chwili obecnej, kiedy powstają filmy „bondopochodne” w rodzaju Fantomasów czy Beczek prochu, nie ma już w nich rozgrywek politycznych Zachód— Wschód. Pozostaje jedynie idea „supermanów”, wymyślnych zbrodni i tortur.
