Widocznie Fleming znał także amerykańskie „thrillery” — i tu po raz pierwszy wkraczamy w sferę rozważań daleko poważniejszych niż „literackie rodowody i powinowactwa”.„Thriller”, wprowadzając w miejsce dawnej, poczciwej zagadki kryminalnej elementy dwuznaczności moralnej, gwałtu i brutalności, staje się zwierciadłem przemian współczesnego społeczeństwa zachodniego. Znakomity krytyk radziecki Maja Turowska pisze na ten temat: „Im bardziej społeczeństwo burźuażyjne wyobcowuje osobowość człowieka, tym wyraźniej powieść kryminalna z rebusu i rozrywki staje się narkotykiem uczuć i tym jaskrawiej przechodzi od intelektualnego gatunku rozwiązywania zagadki zbrodni do gatunku «gabler», «sha- ker», «thriller» — a więc literatury szarpiącej nerwy. Z powieści zagadek staje się powieścią urazów psychicznych”.