Filmy remilitaryzacyjne w dość charakterystyczny sposób związane były z poglądami niektórych specjalistów od propagandy o rzekomo wzajemnym przenikaniu się różnych idei, które nie tylko miały pogodzić ducha pruskiego i hitlerowskiego militaryzmu, ale na dalszą przyszłość — spowodować obopólne wzajemne „kochajmy się” ustroju kapitalistycznego i socjalistycznego. W tej rzekomo szlachetnej idei zbratania kryło się założenie, że ideologia socjalizmu, rozbrojona z marksizmu da się łatwo później pochłonąć przez ideologię kapitalizmu i nastąpi bezkrwawa aneksja Europy wschodniej. W początkach lat sześćdziesiątych pojawiły się filmy tzw. bondowskie, które przejęły niektóre tezy propagandowe, lecz przekazywane są one widzowi w zawoalowanych formach.
