Co prawda mógłby ktoś zakwestionować, że formy oddziaływania propagandowego są bardziej złożone i różnorodne, niż to prezentują wspomniane filmy antykomunistyczne, remilitaryśtyczne i bondowskie, jednakże trzeba się z góry zastrzec, że niezależnie od wszelkich powiązań z oficjalną polityką kino rządzi się także specyficznymi, sobie tylko znanymi prawami. Nie da się lansować utworów, które nie znajdują oddźwięku u publiczności. Dlatego formy propagandy wypracowuje się na podstawie badań socjologicznych i psychologii odbioru filmów. w założeniach książki sprawa związków pomiędzy filmem zachodnim a polityką została więc zawężona do pewnych określonych tendencji. Nie porusza się tu wszystkich wzajemnych powiązań.