Brytyjski super as wychodzi z tych zmagań zwycięsko, lecz nie udaje mu się zniszczyć całej Spectre, z którą to organizacją będzie musiał w przyszłości nieraz jeszcze walczyć. Tego rodzaju opis wydarzeń nie jest zbyt zachęcający do obejrzenia filmu, i jeśli widać na Zachodzie kolejki widzów chętnych zobaczenia kolejnego filmu bondowskiego — są to na ogół ludzie nie znający streszczeń „Indexu”. W przeciwnym bowiem razie należałoby się obawiać o całość ekranu; i urządzeń kina. Prymitywny opis zdarzeń oddaje przede wszystkim styl pisaniny lana Fleminga, autora, który wymyślił postać „agenta 007” i wcielił ją na karty swych trzynastu powieści. Fleming zaczął pisywać książki po dwóch zawałach serca i czynnej służbie w czasie drugiej wojny światowej w wywiadzie brytyjskim.