Leni Riefenstahl ze zdwojoną energią przystąpiła do prac związanych z zakończeniem filmu. Po drodze czekało ją jednak trochę „przykrości”. Dziennik „Die Tat” przypomniał, w jakich okolicznościach reżyserka kręciła pewne sceny Niziny. Otóż w roku 1943, na jej prośbę, Himmler „wypożyczył” z Oświęcimia kilkudziesięciu więźniów Cyganów. Cyganie na rozkaz Riefenstahl śpiewali i tańczyli. Po zrealizowaniu potrzebnych scen — odesłała ich do Oświęcimia. Tam na wszelki wypadek zostali skierowani do komory gazowej. Riefenstahl poczuła się dotknięta artykułem w „Die Tat” i zaskarżyła gazetę o obrazę. Prokuratura zarządziła ponowną konfiskatę taśmy, ale autorka tym razem bez trudu uzyskała cofnięcie decyzji.
